Jesień plecień (cz. 2)

Już tutaj pisałam, że lubię jesień. Ale cieszę się nią nie tylko w pomarańczowo-czerwonych barwach, ale także w tych nostalgicznych, lekko smutnych i refleksyjnych momentach jak dziś. Bez dłuższego paplania, bo i atmosfera zdjęć taka, że aż nie wypada mówić za dużo, zapraszam do oglądania.







To tak, żeby nie było tutaj zbyt smutno.



Sprawdź także:

Brak komentarzy :

Obsługiwane przez usługę Blogger.