Kravica i Mostar • jednodniowa wycieczka z Chorwacji

Jeśli szukacie pomysłu na jednodniowy wypad z Chorwacji, ten post jest dla Was! 


Choć w tym momencie pytanie "ile można wylegiwać się na plaży" wydaje mi się wyjątkowo głupie (odpowiedź: całe życie), to wiem, że jak już się tam jest, to ta plaża się trochę nudzi. Co wtedy? Warto zmienić otoczenie, a potem wrócić na swoją ukochaną plażę (jak mi teraz brakuje słońca!).

Jeśli za cel wakacji w Chorwacji obraliście Dalmację: super, macie dużo opcji! Po pierwsze: miasta chorwackie. Split, Zadar, a może Dubrownik? Jeśli szukacie innych plaż: popłyńcie na wyspę! Ze swojej strony bardzo polecam wyspę Šolta - absolutnie urokliwa! Ja mam dla Was jeszcze inną propozycję - wycieczka do Bośni. 


Dziś chciałabym zaproponować Wam jednodniową wycieczkę: plażową codzienność zamieniamy na góry, wodospady i piękne miasto. Gotowi?

Etap pierwszy: Split - Omiš

Choć GPS albo Mapy Google poprowadzą Was najpewniej autostradą, wydłużcie nieco swoją trasę, żeby zobaczyć niesamowity Omiš. Nie chciałabym tam spędzać wakacji - zdecydowanie za dużo ludzi! Ale na szybkie zwiedzanie, czemu nie? Kiedy dojedziecie do miasta, odbijcie "w górę" drogą nr 70. Piękne widoki na morze gwarantowane!



Etap drugi: Omiš - Wodospady Kravica

Jedna z najładniejszych tras, jaką udało mi się jechać. Najpierw ten piękny Omiš, potem już górskie krajobrazy, przejście graniczne i jesteśmy w Bośni! Słyszałam opinie, że Kravica to nie Plitwickie, ale ja byłam zauroczona. Ludzi dużo, ale w wakacje nie można wybrzydzać. Szybka kąpiel w chłodnej wodzie, udawanie syrenki pod wodospadem i możemy jechać dalej!





Etap trzeci: Wodospady Kravica - Mostar

Zaparkujcie autko na jednym z wielu parkingów, albo po prostu przy ulicy, i idziemy zwiedzać! W Mostarze byliśmy drugi raz, i drugi raz wyjechaliśmy absolutnie zauroczeni. Punkty obowiązkowe? Po pierwsze: piękny Stari Most widziany ze wszystkich możliwych stron - na przykład z Luckiego mostu, albo plaży pod samym mostem - nie zapomnijcie zmoczyć stóp w lodowatej wodzie i obejrzeć skoku! Czas na obiad: przebardzo polecam Wam knajpkę Tima-Irma - ten talerz pyszności nadal śni mi się po nocach! Potem szybki spacerek i odpoczynek w cieniu - w Mostarze jest NAPRAWDĘ gorąco. My znaleźliśmy malutki skwer (szukajcie Aleksa Santic Monument), i spędziliśmy tam dużą część popołudnia (było z widokiem na Mostar, więc liczy się jako zwiedzanie? no nie?).







Szybki spacerek po mieniącym się od złota targu, i wracamy? Absolutnie nie! Nie wyjeżdżajcie z Mostaru przed zachodem słońca - elektryzujące dźwięki modlitwy unoszą się wtedy nad miastem i jest absolutnie magicznie. Na zdjęcia zachodowe poleca się Meczet Koski Mehmed Pasha (bilety 12KM) - poprzednim razem pominęliśmy ten widoczek, a jest najcudowniejszy.





Czas wracać! Mam nadzieję, że taka mała wycieczka do Bośni rozbudzi Waszą ochotę na więcej - to naprawdę piękny kraj!








Sprawdź także:

Brak komentarzy :

Obsługiwane przez usługę Blogger.