pocztówka z wakacji • Łeba

ojeja, zapomniałam jak uwielbiam polskie morze!


Do Łeby jeździłam kiedyś co roku - tata zabierał nas tam na wakajki, walczyliśmy z falami i graliśmy całe dnie w szpony. Cztery lata temu wróciliśmy tam z Jasiem - rzucaliśmy ringo i chodziliśmy po wydmach. W tym roku plan był jeszcze prostszy (o ile to możliwe!) - chcieliśmy zjeść pizke i siedzieć cały dzień na plaży.

Choć ta pizka w pamięci była troszku lepsza niż w rzeczywistości (chyba przez cztery lata staliśmy się jedzeniowymi snobami), to plaża nadal była taka super, jak wtedy. Absolutnie kocham polskie morze - nawet jeśli wkurzają mnie tłumy, śmieci, syfiaste pamiątki, i tak będę tam wracać. Do tego sosnowego zapachu tuż przed wejściem na plażę. I do tych najpiękniejszych zachodów słońca. Tylko może następnym razem wybiorę bardziej odludne miejsce.






















Sprawdź także:

Brak komentarzy :

Obsługiwane przez usługę Blogger.