Ryfka, jakiej nie znacie - wywiad

    Obok Ryfki chyba trudno przejść obojętnie - nie dość, że ubiera się bardzo-nie-zwyczajnie i po prostu nie da się na niej nie zawiesić oka, to jeszcze emanuje taką pozytywną energią, że od razu się człowiek uśmiecha. Joanna, bo tak naprawdę na imię ma jedna z najlepszych polskich "szafiarek" (które to słowo wymyśliła, co figuruje na liście jej największych osiągnięć) jest nie tylko kolejną blogerką modową, ale kimś z osobowością, kto oprócz ciuchów, na swojej stronie dzieli się przemyśleniami, małym kawałkiem swojego życia. Choć, jak sama mówi, nie podróżuje często, sam fakt wyjazdu sprawia jej dużą frajdę. Jesteście ciekawi gdzie lubi jeździć, co ją najbardziej kręci w podróży i jak się wtedy ubiera (w końcu to ważne, kiedy mówimy o szafiarce!)? - w takim razie zapraszam!


Ofierzynka: Oprócz postów modowych, w których zawsze zaskakujesz ciekawym zestawieniem, uwielbiam czytać Twoje zapiski z podróży. Szczególnie podobał mi się ten o Rzymie, który, jak już wszyscy pewnie wiedzą, bo podkreślam to na każdym kroku, jest moim ukochanym miastem. A jak Tobie się tam podoba? Chciałabyś wrócić do Wiecznego Miasta?

Ryfka: Rzym zrobił na mnie spore wrażenie, szczególnie ruiny starożytnych budowli. W szkole historia była zawsze najmniej lubianym przeze mnie przedmiotem, ale co innego czytać o niej w podręczniku, a co innego jej dotknąć. Niesamowite przeżycie. Być może kiedyś tam wrócę, ale raczej nieprędko, bo zamiast jechać drugi raz tam, gdzie już byłam, wolę jednak pojechać gdzieś, gdzie mnie jeszcze nie było.

O: A jakie jest najciekawsze miasto, w którym byłaś? Dlaczego je polecasz?

R: Zdecydowanie Barcelona. Ze względu na cudowną, bajkową architekturę, nieporównywalną z żadną inną, jaką widziałam.


O: Co według Ciebie jest najprzyjemniejszą częścią wyjazdu?

R: Rzadko podróżuję, ale kiedy już to robię, to ekscytuję się dosłownie każdą częścią wyjazdu - od planowania przez pakowanie (uwielbiam się pakować!), lot samolotem, włóczenie się po mieście, fotografowanie ciekawych widoków po przygotowywanie relacji na bloga. Najfajniejsza w tym wszystkim jest chyba zmiana otoczenia, wyrwanie się z rutyny i to, że każda podróż to taka jedna wielka niespodzianka - na każdym kroku coś cię zaskakuje!

O: Co jest Twoim must-have w drodze? Książka, muzyka? 

R: W podróży nie czytam, ani nie słucham muzyki (chyba że leci ze mną w samolocie jakieś płaczące dziecko). Jakoś nie mam do tego głowy - jestem zbyt przejęta. Zwykle albo wertuję przewodnik (wylatując), albo oglądam zdjęcia (wracając).

O: A teraz, żeby trochę zaspokoić ciekawość tych, którzy znają Cię głównie z szafiarstwa -  jak ubierasz się w podróży? Ja, przyznam szczerze, najchętniej pojechałabym w dresie i dziwię się ludziom, którym chce się ładnie wyglądać w samolocie. W końcu i tak wychodzisz z niego jakiś taki wymiętolony. Jaki jest Twój stosunek do ubrań w podróży? Byle jak, byle wygodnie czy może zależy Ci, by trzymać szafiarski poziom?

R: Wygoda ponad wszystko! Zabieram ze sobą minimum rzeczy, bo podróżuję tylko z bagażem podręcznym. Podstawa to wygodne buty i duża torba. Poza tym ubieram się całkiem zwyczajnie: dżinsy, bluza, luźna kurtka. Nie zaprzątam sobie zbytnio głowy tym, jak wyglądam. Skupiam się na obserwowaniu wszystkiego i robieniu zdjęć. Nigdy nie stroję się w podróży i nie robię "sesji modowych" na  bloga. Nie cierpię też takich typowo turystycznych zdjęć typu "ja i Wieża Eiffla", "ja i Koloseum", dlatego na 99% zdjęć z podróży w ogóle mnie nie ma. 


O: Jak wybierasz swoje cele? Szukasz ich w internecie, w gazecie, jedziesz gdzieś z polecenia?

Mam taką listę miejsc, które we mnie "siedzą" od dłuższego czasu i które chciałabym kiedyś odwiedzić. Zwykle do podróży motywują mnie... promocyjne ceny biletów lotniczych. Przed wyjazdem robię sondę wśród czytelników bloga - oni zawsze podpowiadają, co warto zobaczyć, czego lepiej unikać i podsuwają fajne miejsca, o których nie zawsze piszą przewodniki.

O: A może czytasz jakieś blogi podróżnicze, które mogłabyś nam polecić?

R: Przyznam, że nie śledzę regularnie blogów podróżniczych. Ale bardzo lubię na przykład relacje z podróży Asi (Styledigger)

O: Na koniec możemy trochę pomarzyć... Gdyby ktoś sprezentował Ci bilet w obojętnie jakie miejsce świata - gdzie by to było? Dlaczego?

R: Od kiedy przeczytałam "Japoński wachlarz" Joanny Bator, marzy mi się wyprawa do Japonii. Chętnie spędziłabym też tydzień lub dwa w Nowym Jorku, bo jak do tej pory byłam tam tylko przelotem. Koniecznie chciałabym też zobaczyć Wielki Kanion. A z takich bliższych podróży, to odkąd zostałam psychofanką "Sherlocka", mam ochotę na wycieczkę do Londynu śladami serialu. Może w nowym roku się uda?

wszystkie fotografie pochodzą z bloga SzafaSztywniary.blogspot.com


Sprawdź także:

6 komentarzy :

  1. Ooo, jak miło! Fantastyczny wywiad, bardzo odświeżające pytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się spodobał! a ze zdaniem Ryfki zgadzam się w stu procentach - też uwielbiam czytać Twoje zapisy z podróży :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A czego innego można się było spodziewać po Ryfce?

      Usuń
    2. Boże, widzisz i nie grzmisz?

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.