Wiewiórki i street art

Czy warto jechać na jeden dzień do Londynu?


To pytanie zadawałam sobie właściwie cały czas - czy to w ogóle ma sens? Wstać o 4, żeby być na lotnisku o 6, przyjechać do Londynu o 9 i wyjechać o 19? Pewnie gdyby nie supertanie bilety (78 zł w dwie strony!), nigdy bym się nie zdecydowała. Ale za taki hajs? Czemu nie!




Plan był prosty - nie chcemy odwiedzić każdego zakątku, bo po prostu nie mamy na to czasu. Chcemy się przespacerować i udawać, że jesteśmy u siebie. Obydwoje z Jasiem byliśmy już w Londynie, więc nie interesowały nas żadne Big Beny ani Westministery, co uchroniło nas przed tłumami (po Barcelonie mam awersję do turystów, mimo że sama jestem jednym z nich, #fucklogic). 




Ale jak w ogóle wybrać coś w tak ogromnym mieście? Naszym głównym kryterium była cena - a właściwie jej brak. Chociaż Kew Gardens wyglądają obłędnie, bilet za 15 funtów trochę odstrasza (to przecież prawie tyle co lot!). Co w takim razie robić w Londynie cały dzień za darmo? No na przykład karmić wiewiórki w Hyde Parku (najlepsze!!!), spacerować po Notting Hill albo Brick Lane (hipsteriada).










Oczywiście Londyn nie byłby Londynem, gdyby nie nagłe i kompletnie niespodziewane urwanie chmury (a mieliśmy taką ładną pogodę!). Uwierzycie, jeśli Wam powiem, że w tym samym momencie, kiedy zaczęło padać, wsiedliśmy do autobusu?



To warto czy nie warto? Jasne, że tak! Jeśli coś kosztuje 78 polskich złotych i gwarantuje wyrwanie się z codziennej nudy nawet na dziesięć godzin, to zawsze warto. Tym bardziej, że Londyn, poza tym ścisłym centrum, jest naprawdę przyjemny! Szkoda tylko, że nie zdążyliśmy odwiedzić alpak (smuteczek).







Sprawdź także:

Brak komentarzy :

Obsługiwane przez usługę Blogger.