Praga: poradnik małopraktyczny

Wiecie, ile jedzie się z Poznania do Pragi? Naszym sposobem - jedyne jedenaście godzin!


Nam po prostu nigdy nie może być nudno. Większa część naszych rodzin ma już z nas permanentną bekę. Wujek Klaudynki ciągle wypomina nam nasze lotniskowe wojaże ("czyli lecicie z Gdańska, ale wracacie do Katowic? Aha."). Czy kogoś więc zdziwiło, że do Pragi pojechałyśmy z przesiadką?




No bo to było tak: po co jechać 8 godzin jednym busem, skoro można sobie podjechać do Wrocka, popaczeć, pochodzić i wsiąść do busa do Pragi? Wszystko byłoby super, gdyby: a/ pociąg i bus zgrałyby się lepiej, b/ byłoby to W DZIEŃ. Krótko mówiąc: teraz nie praktykujemy tylko spanka lotniskowego, śpimy też na dworcach autobusowych! Znaczy się ja śpię, bo ja zasypiam wszędzie, Klaudynka jest zmuszona do dogłębnej, kilkugodzinnej obserwacji współpasażerów. 



Ale dojechałyśmy w końcu do tej Pragi! Nie dość, że z przesiadką, to jeszcze z opóźnieniem, ale jesteśmy! W Pradze byli chyba wszyscy - czy to na wycieczce szkolnej, czy w ramach szybkiego zwiedzania przy okazji wypadu w góry (i to chyba wszyscy na raz, sądząc po ilości wiarki na Moście Karola). My też już byłyśmy, więc nie zależało nam na "10 rzeczach, które musisz zobaczyć w Pradze". Cel był prosty: smacznie zjeść, zrobić ładne zdjątka i zobaczyć misia polarnego!

SMACZNIE ZJEŚĆ

Praga w mojej pamięci to najlepsze lody pistacjowe, pyszna pizza neapolitańska (San Carlo Dittrichova), burrito jedzone na jakimś skwerku (Las Adelitas), śniadanko w Cafe Letka i najdroższa fanta w życiu ("ej ile my właściwie za to zapłaciłyśmy?"). Ogólnie mówiąc, Praga pod względem jedzeniowym była super, tylko jaką tam mają drogą wodę! Smacznie zjeść - check!







ŁADNE ZDJĄTKA

Wiecie co ja kocham najbardziej - widoczki! W Pradze poleca się szczególnie Wieża Ratusza Staromiejskiego (bilety: 75 koron) - w czasie zachodu było tam prześlicznie!






Wzgórze Petrin też bardzo spoko, chociaż bardziej sama droga tam niż "szczyt" - chyba, że wejdziecie na tą praską wieżę Eiffla!



Dla ładnych kadrów musicie też zajrzeć na praskie wysepki - jak tam jest cudnie! Wszyscy sobie spacerują, piknikują, rzeka płynie a na niej ludzie w kajakach - sielanka w samym centrum miasta!



Stare Miasto to kierunek oczywisty, ale obczajcie sobie ulicę Rasnovka (na zdjęciach niżej) - bardzo tam spokojnie i uroczo!



ZOBACZYĆ MISIA POLARNEGO

To właściwie był główny cel naszego tripa do Pragi! Przez miesiąc przed wyjazdem gadałyśmy o tym jaki to wielki miś, jak będzie super go zobaczyć! Doszłyśmy wreszcie do tego Zoo (po co komu komunikacja miejska?), zapłaciłyśmy (niewiele, w poniedziałki tylko 50 koron - dla każdego!) i wreszcie byłyśmy w Zoo! Nie muszę mówić, że za nic w świecie nie mogłyśmy znaleźć naszego misia? Przeszłyśmy wszystkie małpy, żyrafy i wilki, w akcie desperacji weszłyśmy nawet do pająków, a niedźwiedzia brak! W końcu okazało się, że był prawie na samym początku, a my, jak już wiecie - jak zwykle wszędzie okrężną drogą. Ale miś był, w całej swojej okazałości - był czad! Praskie Zoo też polecam, nigdy nie byłam w takim Zoo, które jest "nad miastem" - jeśli szukacie ładnych widoczków, to tu też warto zajrzeć!



Po każdym naszym tripie robimy sobie z Klaudynką ranking "najlepszego wyjazdu" i muszę Wam powiedzieć, że, dosyć nieoczekiwanie, Praga jest w samej czołówce! Nawet jeśli już byliście w Pradze, to jedźcie jeszcze raz - czuję, że jest tam dużo do odkrycia (i zjedzenia!).






Sprawdź także:

Brak komentarzy :

Obsługiwane przez usługę Blogger.